Ostatnio bardzo dużo mówi się o waporyzacji ziół i zaletach płynących z tego procesu. Dlatego warto widzieć co to jest i na czym polega. W rozumieniu ogólnym waporyzacja to proces określający zjawiska, których efektem jest wydzielanie się pary wodnej. W przypadku ziół ten termin oznacza podgrzanie ich do odpowiedniej temperatury, dzięki czemu możliwe będzie odparowanie z nich wszystkich substancji aktywnych, by przeprowadzić inhalacje powstałą w ten właśnie sposób parą.

Udowodniono, że waporyzacja jest zdrowa i w żaden sposób nie szkodzi naszemu zdrowiu. Spalając cokolwiek w sposób tradycyjny w efekcie spalania powstaje mnóstwo szkodliwego dymu w którym unosi się całe mnóstwo trujących i rakotwórczych substancji, które wdychamy czy tego chcemy czy nie. Wdychanie takich oparów przyczynia się także początków chorób płuc, serca, niszczy układ pokarmowy. Przy waporyzacji nie ma takiego problemu, opary powstałe po spalaniu działają leczniczo jako inhalacja.

Wbrew pozorom waporyzacja to dość tani proces. Obliczono, że zakup średniej klasy vaporizera użytkowanego 2-3 razy w tygodniu powinien zwrócić się najpóźniej 6 miesięcy po jego zakupie.

Waporyzacja jest nie tylko tania i zdrowa ale również dyskretna. Nie wydziela zbędnego, przeszkadzającego i szczypiącego w oczu dymu, zatem możemy być spokojni, że w ten sposób nie będziemy przeszkadzać naszym sąsiadom.

Dla wrażliwych: waporyzacja wcale nie śmierdzi. Wręcz przeciwnie daje lekki, subtelny zapach naszych ulubionych ziół. Dodatkowo nie szczypie w oczy i nie zostawia brzydkiego zapachu na odzieży.

Waporyzacja daje swobodną możliwość komponowania sobie różnych mieszanek ziołowych, które odpowiednio do siebie dopasowane dają bardzo dobre wyniki inhalacji. Poprzez bardzo ławą kontrolę temperatury spalania sami ustalamy czy nasza inhalacja ma przynieść działanie wykrztuśne, rozkurczowe czy np. przeciwzapalne.

Nie ma co porównywać waporyzacji do tradycyjnego spalania, gdyż jest ona pod każdym względem, szczególnie zdrowotnym nieporównywalnie lepsza.